czwartek, 14 maja 2020

"Orzechowa Czarownica" Elisa Puricelli Guerra

"Orzechowa Czarownica" to fascynująca książka, skierowana zarówno do młodszych, jak i starszych czytelników. Jest to wielowątkowa historia, która przenosi nas do zupełnie innego, tajemniczego świata, pełnego zagadek i uczuć.

Książka opowiada o nastoletniej Hazel, sierocie, która trafia do nowej rodziny zastępczej.  Jednak zamiast standardowego powitania, dziewczynę czeka jedynie samotność i wyobcowanie w nowym środowisku. Dopiero z czasem dostaje możliwość pełnej aklimatyzacji, powiązanej z mnóstwem zagadek, zwrotów akcji i ciągle poruszającego zaskoczenia.

Muszę przyznać, że nie wiem, czy sięgnęłabym po książkę sama z siebie - dostałam ją w ramach współpracy z wydawnictwem Akapit Press, dlatego przeczytałam ją, jednak moje osobiste wybory książkowe nie pokrywają się z założeniami tej powieści. Wynika to z wielu czynników, które w tym momencie nie mają znaczenia, ponieważ po skończeniu "Orzechowej czarownicy" mogę powiedzieć jedno - jest to pozycja zdecydowanie warta przeczytania! Mimo bohaterów młodszych ode mnie i realiów, które już nie do końca dotyczą osób mojej grupy wiekowej, bardzo wciągnęłam się w historię Hazel i nie mogłam doczekać się kolejnych rozdziałów. W pełni dążyłam do rozwikłania tajemnic tej historii i nie rozczarowałam się. Fabuła tej książki jest bardzo gęsto utkana, a im dalej zagłębia się w historię, tym lepiej można dostrzec jej zawirowania. Bardzo cieszę się, że książka miło mnie zaskoczyła i nie dość, że okazała się być ciekawa, to na dodatek zdecydowanie nie jest jedynie dla młodszych osób - myślę, że większość ludzi dobrze by się przy niej bawiła, ze względu na dobrze utworzonych bohaterów, interesujące zwroty akcji i to, jak przyjemnie się ją czyta.

Historia Hazel składa się z wielu warstw, dzięki czemu można o niej rozmawiać, poruszając różne aspekty. Jest w niej dobrze omówiony wątek prześladowania w szkole, gnębienia przez rówieśników, a jest to temat, który niestety się nie starzeje. Jest to ogromna zaleta powieści, ponieważ można omawiać ją w szkole i skupić się na tym, tłumaczyć dlaczego takie zachowanie jest błędne oraz pomóc osobom, których życie w szkole jest trudne. Również uważam, że ten aspekt szkolnictwa nie jest wystarczająco poruszany czy to w literaturze, czy w ogóle przez nauczycieli, rodziców, dorosłych. Bardzo wiele nastolatków ma problemy wynikające z braku tolerancji, a książki takie jak te rzucają światło na ten problem i mogą pomóc poszkodowanym osobom.

Także zróżnicowane charaktery głównych bohaterów - Hazel i Colina - są ciekawym zabiegiem, powodującym rosnące zaintrygowanie powieścią. Narracja omawiająca nastroje obu postaci jest też czymś wspaniałym. Dzięki niej możemy poznać myśli i dziewczyny, i chłopca, lepiej ich poznać oraz dostrzec różnice między nimi, nawet w sposobie myślenia. Bardzo mi się to podobało. Nie przepadam za narracją trzecioosobową, jednak w tym wypadku wielce się to sprawdziło i umożliwiło większą przyjemność, polegającą na przyglądaniu się obojgu bohaterów. Prowadziło to również do dynamizacji akcji, co jest po prostu plusem.

Obraz miasta, w którym rozgrywa się akcja był także niezwykle ujmujący - atmosfera, która dzięki niemu powstawała była bardzo subtelna, ale jednocześnie ciągle odczuwalna. Podobało mi się jak delikatna jest ta książka. Z jednej strony mocno opierała się na emocjach, ale z drugiej były jedynie punktowe momenty bardziej odczuwanej zmiany uczuć. Pozostawiało to lekko senną atmosferę miasteczka, która dopełniała fabułę książki.

Staram się pozostać w miarę obiektywna w opisywaniu książki, ale jest to trudne, ze względu na to, że im bardziej o niej myślę, tym więcej rzeczy zaczynam doceniać. To może wynikać z faktu, że gdybym czytała ją pięć czy sześć lat temu, to mogłaby zostać jedną z moich ulubionych pozycji; ciężko nie być na to wrażliwym. Przyznaję, że bardzo mnie ujęła ta historia, przepełniona zagadkami i tak nieoczywista. Prawie do ostatniej strony nie wiedziałam jakie będzie rozwiązanie historii, co było tak satysfakcjonujące. Rzadko sięgam po podobne pozycje, dlatego niezmiennie zachwyca mnie umiejętność autora do tworzenia powieści, będących w stanie wykonać koło, mających idealnie zazębiającą się fabułę.

Dodatkowo, książka pisana jest w czasie teraźniejszym, co zazwyczaj mnie mierzi, a w tym wypadku było dobrze przemyślanym zabiegiem, dodającym lekkości słowom. Bardzo pasowała tam ta narracja, idealnie wpasowywała się w atmosferę historii, dzięki czemu powieść była naprawdę znakomicie spójna. Również sposób ujmowania myśli był bardzo sugestywny, przyjemny; historia pierwszego zauroczenia, dopełniająca fabułę była urocza, słodka i zdecydowanie gdybym była w wieku Hazel przeżywałabym je tak samo. Na samą myśl tych niezdarnych obserwacji czy zachowań głównych bohaterów między sobą na moją twarz wypływa uśmiech - byli naprawdę słodcy.

Jedynym małym minusem jest okładka - bardzo ładna, ale wydaje mi się, że mogłaby być lekko dojrzalsza, co zachęciłoby więcej osób do przeczytania jej. Sama nie wiem, czy skusiłabym się na tę pozycję, oceniając po okładce, a zdecydowanie warto to zrobić. Nie jest to ogromny problem i jeżeli chodzi o całość, to jedynie względem tego mam jakieś uwagi. Warto przeczytać tę książkę, więc dobrze by było, by każdy był jak najbardziej do niej przekonany. Więc zwracam uwagę - jest to dojrzała, interesująca opowieść, pełna tajemnic i warto nie sugerować się tym, że wydaje się być dla młodszych czytelników. Tak nie jest i zdecydowanie warto przeczytać, skusić się na nią.

"Orzechowa Czarownica" to naprawdę ciekawa książka, którą zdecydowanie mogę polecić i zachęcić do przeczytania jej. Jest pasjonująca, porusza gamę problemów, aspektów życia młodych nastolatków. I jest tak wciągająca, że trudno nie przeczytać jej w jedno popołudnie; jest to możliwe jedynie wtedy, gdy ma się naprawdę mnóstwo innych zajęć, inaczej nie sposób jej odłożyć.
Chciałabym również podziękować wydawnictwu Akapit Press za podarowanie mi możliwości przeczytania tak przyjemnej, mądrej i ciekawej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz